Kiedy kraj staje – warto zapytać: dlaczego? 25 czerwca 2025 roku Belgia szykuje się na ogólnokrajowy strajk. To nie będzie mały protest z transparentami pod urzędem. To będzie pełne zatrzymanie transportu, lotów, a nawet prace w porcie w Antwerpii mogą zostać sparaliżowane. Ale… dlaczego właściwie strajkują? I czy jest szansa, żeby to się nie powtarzało co kilka miesięcy?
Kto strajkuje i dlaczego?
Za protestem stoją trzy największe belgijskie centrale związkowe:
- FGTB (socjalistyczna),
- CSC (chrześcijańska),
- CGSLB/ACLVB (liberalna).
To rzadkość, że wszystkie trzy mówią jednym głosem. A ich wspólny komunikat brzmi jasno:
❝Rząd nas nie słucha. Ludzie nie wyrabiają. Wydatki rosną, a realna wartość pensji leci w dół.❞
Główne powody protestu:
- Kryzys siły nabywczej – ceny żywności, energii i usług codziennych poszły w górę nawet o 25–30% w ostatnich latach. Tymczasem wzrost płac jest mrożony, bo w 2021 Belgia zamroziła indeksację wynagrodzeń w wielu branżach.
- Brak realnego dialogu społecznego – rząd (koalicja tzw. „Arizona”) nie prowadzi konstruktywnych negocjacji. Związki są wzywane, ale niewiele się z tych rozmów rodzi.
- Wydatki militarne > dobro społeczne – rząd zainwestował miliardy w nowoczesne F-35, ale brakuje pieniędzy na emerytury, opiekę zdrowotną czy wsparcie dla pracowników fizycznych.
- Reforma emerytalna – coraz wyższy wiek emerytalny, coraz mniej gwarancji stabilnych świadczeń. Związki chcą utrzymania wieku 65 lat i lepszej ochrony zdrowia osób starszych.
Co się stanie 25 czerwca?
W praktyce:
- Brak autobusów i pociągów – transport publiczny stanie (TEC, De Lijn, SNCB).
- Odwołane loty – Brussels Airport i Charleroi spodziewają się setek anulacji.
- Port w Antwerpii – możliwe opóźnienia w załadunkach i rozładunkach.
- Szkoły i urzędy – część nieczynna, część tylko z personelem minimalnym.
Strajk dotknie nie tylko Belgów – Polacy pracujący w sektorze logistycznym, transportowym, przemysłowym czy medycznym również odczują skutki tego zatrzymania.
Jakie są możliwe scenariusze?
1. Rząd podejmie rozmowy – i wtedy?
Jeśli presja społeczna okaże się wystarczająca, możliwy jest powrót do stołu negocjacyjnego. Związki chcą:
- ponownego otwarcia indeksacji płac,
- zabezpieczeń przed inflacją,
- zwiększenia nakładów na opiekę zdrowotną,
- powstrzymania dalszych cięć socjalnych.
2. Rząd to przeczeka – i czeka nas eskalacja?
Jeśli rząd nie zareaguje, możemy spodziewać się:
- kolejnych strajków jesienią,
- masowych demonstracji w Brukseli,
- presji na wybory wcześniejsze (Belgowie wybierają parlament w 2026, ale niezadowolenie społeczne może przyspieszyć decyzje polityczne).
Co mówią zwykli ludzie?
W mediach społecznościowych roi się od komentarzy typu:
„Strajkują, bo są pazerni!”
„Niech popatrzą, jak się żyje z minimalną pensją!”
„Wolę to, niż żeby ktoś decydował za mnie z Brukseli i nie wiedział, ile kosztuje chleb!”
A prawda jak zwykle leży pośrodku. Wiele rodzin nie ma już czego zaciskać. Budżety domowe są napięte jak nigdy wcześniej. A kiedy politycy wydają miliardy na zbrojenia, ignorują ludzi żyjących z miesiąca na miesiąc – dochodzi do społecznego zwarcia.
Co robić w dniu strajku?
Dla zwykłego pracownika najważniejsze to:
- Sprawdzić dojazdy na 25 czerwca – wiele tras może być zablokowanych.
- Nie planować podróży samolotem tego dnia – możliwe opóźnienia i anulacje.
- Śledzić rozwój wydarzeń – rząd może jeszcze zmienić ton, ale do tego potrzebna jest presja społeczna.
Podsumowanie
Strajk w Belgii 25 czerwca to nie tylko protest związków zawodowych, ale sygnał ostrzegawczy dla rządzących. Kiedy portfele się kurczą, a głos ludzi przestaje być słyszany – ulice zaczynają mówić. I nie zawsze mówią cicho.